Adolf Hitler Samobójstwo w Berlinie? Część II Trop wiedzie do Argentyny...

 

Adolf Hitler Samobójstwo w Berlinie? Trop wiedzie do Argentyny...

Cześć II
Trop wiedzie do Argentyny...


Adolf Hitler mógł uciec, bo miał wiernych do końca żołnierzy choćby z Waffen SS. To nie było niemożliwe, bo sztuka taka udała się wielu innym nazistom. Mało tego, do Berlina aż do końca przylatywały niemieckie samoloty i w którymś z nich mógł dyktator wraz z Ewą Braun uciec praktycznie wszędzie. Tak samo kilka okrętów podwodnych wypłynęło w morze w marcu czy kwietniu 1945 roku, kierując się do Ameryki Południowej. W każdym z nich mógł być.
A do tego, nie po to tworzyło się takie organizację jak ODESSA (tak dla niewiedzących, były dwie organizację o tej nazwie, jedna SS, druga tworzona przez generała Gehlena, które miały ogromne, wręcz nieograniczone fundusze), żeby korzystały z nich tylko płotki.
Generalnie, można postawić trzy tezy.
1. Hitler rzeczywiście popełnił samobójstwo w Berlinie 30 kwietnia 1945 roku razem z Ewą Braun, nie chcąc dostać się żywy w ręce Rosjan. Jest to zrozumiałe po tym wszystkim, co im zrobił przez cztery lata wojny, a do tego, jak sam twierdził, nie chciał być pokazywany jak jakaś małpa w klatce.
2. Hitler uciekł wraz z żoną z Berlina i dostał się gdzieś, gdzie nikt go nie znalazł aż do śmierci. Najbardziej oczywistym miejscem wydaje się Ameryka Południowa, gdzie naziści mieli bardzo silne kolonię i poparcie rządzących tam dyktatorów, a do tego hitlerowcy mieli do dyspozycji olbrzymie fundusze ulokowane czy to w Szwajcarii na tajnych kontach, czy też w wielu firmach, bankach czy innych instytucjach na terenie praktycznie całego świata. To oznaczało, że dysponowali praktycznie nieograniczonymi środkami finansowymi, które pozwalały na kupienie każdego, kto był im potrzebny.
Ameryka południowa stała się wręcz rajem dla nowo powstających firm niemieckich, które otrzymywały olbrzymie sumy na rozpoczęcie działalności. Powstał specjalny wydział w SS, współpracujący z bankami, który zajmował się transferami gotówki do Argentyny, Brazylii, Kolumbii itd. Przelewano tam miliony marek, dolarów i funtów. To, dlaczego tak „rzucono się” na akurat te kraje, jest zrozumiałe o tyle, że choćby prezydent Peron był całkiem jawnie zwolennikiem Mussoliniego i Hitlera. Takie bardzo ciepłe podejście plus ogromna kasa spowodowały, że Niemcy czuli się tam prawie jak w swoim kraju.
3. Hitler zginął już wcześniej zabity w którymś z zamachów a jego miejsce zajął sobowtór i to jego ciało znaleziono w Berlinie. Mogło to być na wiosnę 1943 roku, kiedy to jak twierdzą świadkowie (oficerowie), Hitler poleciał z Berlina do swojej kwatery „Wehrwolf” na Ukrainie niedaleko Winnicy. Podobno wsiadł do samolotu z innymi oficerami, a wysiadł na Ukrainie z innymi.
Czytałem gdzieś zeznanie pilota Luftwaffe, który twierdził, że został nagle wezwany na lotnisko gdzie czekał na niego Hitler wraz z kilkoma oficerami. Podobno samolot z Fuhrerem został zestrzelony, a wódz cudem przeżył. Niestety nie mogę tego znaleźć dlatego tylko tak ogólnie to opisuje.
To oczywiście bardzo kontrowersyjna teoria, ale są pewne poszlaki, które ją potwierdzają, choćby fakt, że Adolf nagle przestał występować publicznie, kiedy zaszył się swojej kancelarii, a później w podziemnym bunkrze. Także generałowie, którzy nie widzieli Hitlera dłuższy czas, nie mogli go poznać (wspominał o tym choćby Heinz Guderian, kiedy po zamachu w 1944 roku został wezwany do Führera i mianowany szefem sztabu generalnego).
Guderian pisze wprost, że człowiek z którym się spotkał w Berlinie tylko przypominał wodza którego znał z poprzednich lat. Jest także teoria, która mówi, że za zamachem stał wszechwładny Martin Bormann i że to on po zabiciu Hitlera postawił na jego miejsce swojego człowieka. To tłumaczy, dlaczego Bormann pod koniec wojny zniknął i ślad po nim zaginął. Jedna z teorii mówi, że uciekł do Rosjan, którzy go wywieźli do Moskwy, gdzie był przez wiele dni przesłuchiwany, a później po cichu zlikwidowany. Smaczku dodaje fakt, że wielu ludzi podejrzewa, że właśnie dlatego, że był rosyjskim szpiegiem, został przez nich podstępnie zabity. Tak mu podziękowali za lata współpracy. To kolejna sprawa wymagająca wyjaśnienia.
Nowe światło na dalsze losy Hitlera daje wydana kilka lat temu książka Simona Dunstana i Gerrarda Wiliamsa „Szary Wilk. Ucieczka Adolfa Hitlera”. Autorzy twierdzą, że znaleźli dowody na ucieczkę dyktatora. Według nich wódz III Rzeszy wcale nie zastrzelił się w berlińskim bunkrze 30 kwietnia 1945 roku, a już trzy dni wcześniej wraz z Ewą Braun uciekł samolotem do Tonder w Danii, skąd przez Travemünde na terenie Rzeszy przedostał się do hiszpańskiej bazy wojskowej Reus na południe od Barcelony. Tam generał Franco miał dostarczyć im samolot, którym para poleciała do Fuerteventury na Wyspach Kanaryjskich. Zaraz po wylądowaniu Hitler wszedł na pokład czekającego już na niego U-Boota, by przepłynąć Atlantyk i dotrzeć do Argentyny. Tutaj para młoda rozpoczęła nowe życie.
W międzyczasie w berlińskim bunkrze zaufani współpracownicy Hitlera zamordowali jego sobowtóra i modelkę mającą udawać Ewę Braun. Ich ciała spalono, aby zatrzeć ślady oszustwa.
Williams i Dunstan twierdzą, że Hitler i Braun – a właściwie państwo Hitler, bo para wzięła ślub – rozpoczęli w Ameryce Południowej nowe życie, zamieszkując w pobliżu odciętej od świata wioski. Żyli, utrzymując się ze zrabowanego złota i kosztowności, mieli podobno dwie córki. Według świadków, do których dotarli autorzy, Hitler zmarł 13 lutego 1962 roku w wieku 73 lat. Smaczku dodaje teoria, według której o wszystkim miały wiedzieć amerykańskie tajne służby, ale przymknęły na to oko w zamian za dostęp do technologii wojennych III Rzeszy.
Bardzo podobną teorię przedstawił w 2003 roku argentyński pisarz Abel Basti. Według niego państwo Hitler uciekli do Argentyny okrętem podwodnym i zamieszkali na obrzeżach San Carlos de Bariloche, turystycznego kurortu. Ranczo nazywało się Inalco i można było tam dotrzeć tylko łodzią lub hydroplanem.
Ranczo, na którym z pomocą swoich argentyńskich sympatyków ukrył się Führer, miało się nazywać Inalco. Znajdowało się nad jeziorem, w środku gęstej puszczy i można było do niego dotrzeć tylko łodzią bądź hydroplanem. Kompleks należał do biznesmena, który był jednym z najbardziej zaufanych przyjaciół ówczesnego prezydenta Juana Perona.
Co ciekawe, według Brytyjczyków o wszystkim wiedziały amerykańskie służby. Przymknęły na to oko…, w zamian za dostęp do technologii wojennych Trzeciej Rzeszy. Autorzy w archiwach w USA znaleźli potwierdzające to dokumenty.
Dokumenty, do których dotarliśmy, są bardzo przekonujące i uzupełniają się z zeznaniami ludzi, którzy widzieli Hitlera i Braun po wojnie w Argentynie. Nie ma tymczasem żadnych medycznych dowodów na to, że oboje zginęli w bunkrze. Dwie osoby, które z nami współpracowały przy projekcie tej książki, otrzymywały pogróżki”
W tym, co piszą ww. autorzy, może być ziarno prawdy, bo przecież najlepszym miejscem do ukrycia się w latach czterdziestych była właśnie Argentyna rządzoną przez wojskową juntę, a później przez Juana Perona, zafascynowanego faszyzmem Mussoliniego (był attache wojskowym we Włoszech). Peron, od 1944 był wiceprezydentem i ministrem wojny, a od 1946 roku prezydentem kraju. To właśnie w czasie kiedy był we Włoszech, miał nawiązać współprace z agentami SS. Te kontakty później zostały wykorzystane do bliskiej współpracy z byłymi nazistami, a także umożliwiły im ukrycie się na terenie Argentyny, gdzie już od lat trzydziestych osiedliło się wielu Niemców, którzy otworzyli tu mnóstwo firm i w latach czterdziestych byli bardzo silną mniejszością. Kiedy III Rzesza padała, do tego kraju masowo zaczęli uciekać naziści.
Według różnych źródeł szacuje się ich ilość na 7-10 tysięcy w tym tacy zbrodniarze jak Josef Mengele czy Adolf Eichmann.
W Argentynie działała powstała z inicjatywy Heinricha Himmlera tajna organizacja ODESSA (niem. Organisation der ehemaligen SS-Angehoerigen), która pomagała nazistom w ucieczce do Ameryki Południowej i zapewniała im spokojne i bezpieczne życie w nowych miejscach zamieszkania. Z jej pomocy korzystali nazistowscy zbrodniarze wojenni tacy jak Adolf Eichmann, Josef Mengele, Franz Stangl, Klaus Barbie, Erich Priebke. Jeśli tacy powiedzmy oficerowie średniego szczebla skorzystali z możliwości ucieczki, to wydaje się bardzo prawdopodobne, że także ci którzy rządzili III Rzesza. Dla mnie wydaje się oczywiste, że zarówno AD, jak i HH, a także prawdopodobnie Martin Bormann uciekli do Argentyny. W ostatnich kilku latach w mediach zaczęły się pojawiać informacje według których państwo Hitler zamieszkali
Reasumując, sprawa samobójczej śmierci Adolfa Hitlera pozostaje największą nierozwiązaną zagadką II wojny światowej. Cały czas docierają do nas różne mniej lub bardziej wiarygodne informacje na temat ucieczki wodza III Rzeszy, a także rzekomego miejsca zamieszkania i śmierci. Jednak do dzisiaj nie mamy dowodów, które by potwierdzały hipotezę o ucieczce. Dokładnie tak samo nie mamy dowodów potwierdzających, że popełnił samobójstwo w Berlinie w kwietniu 1945 roku. Ta zagadka nadal czeka na wyjaśnienie.
Jednak dla mnie i podkreślam to po raz kolejny, szokujący jest brak poszukiwań Hitlera. To wygląda tak, jakby wszystkie państwa (czytaj służby specjalne) umówiły się, że nie będą go szukać.
Na koniec informacja, która wydaje się już całkowicie bzdurna i nie prawdziwa, ale dotyczy ucieczki AH do Argentyny.
Pewien staruszek mający podobno aż 128 lat ! (to tak, żeby zgadzała się data urodzin AH), twierdzi że jest Adolfem Hitlerem. Człowiek ten od 1945 roku posługujący się nazwiskiem Herman Guntherberg, uciekając przed konsekwencjami swoich czynów zmienił nazwisko i uciekł do Argentyny. Staruszek tłumaczy, że paszport zapewniający mu nową tożsamość został sfałszowany przez SS pod koniec II wojny światowej. Zapytany dlaczego postanowił ujawnić się po tylu latach, stwierdził, że zdecydował się na ten krok, gdy izraelskie służby na dobre porzuciły ściganie nazistów odpowiedzialnych za zbrodnie II wojny światowej. “Byłem obwiniany o mnóstwo zbrodni, których nigdy nie popełniłem. Właśnie to było powodem, dla którego przez ponad połowę swojego życia musiałem ukrywać się przed Żydami. Już to było dla mnie karą”
Mało tego, rzekomy Pan Hitler zapowiada wydanie autobiografii w której zamierza odbudować swój jak twierdzi zszargany wizerunek.
Byłem przedstawiany jako okropny człowiek tylko dlatego, że przegraliśmy wojnę. Gdy ludzie poznają tę historię z mojej perspektywy, zmieni się ich postrzeganie mojej osoby”
To raczej jakiś chory człowiek, który być może był jakimś zbrodniarzem wojennym, który jak tysiące innych uciekł z Niemiec, ale Hitlerem być nie może.
Dlaczego?
Ano dlatego, że Adolf pod koniec wojny był wrakiem człowieka. Praca po 16/18 godzin dziennie, zajmowanie się naraz wieloma sprawami, nie kończące się spotkania, narady, wieczny stres a do tego podawane mu rożne „lekarstwa” przez szarlatana jakim był dr. Morel zrobiły swoje.
Hitler miał już początki choroby Parkinsona, a do tego kłopoty z żołądkiem, wątrobą, a nawet wzrokiem. Niektórzy twierdzą że miał też jakąś chorobę weneryczna, której nabawił się podczas I wojny światowej (tak tłumaczą kiepskie stosunki z kobietami).
Czy człowiek w takim stanie może przeżyć kolejne 70 lat! Moim zdaniem to by zakrawało na cud.
Jestem pewien, że narażę się tu na śmieszność, być może podejrzenie o szukanie dziury w całym albo tworzenie teorii spiskowej, ale proszę wybaczyć, ta sprawa jest i będzie dla mnie, delikatnie mówiąc dziwna i niezrozumiała. Oczywiście można to zrozumieć, bo w polityce szczególnie światowej wszystko może się zdarzyć, ale w tym akurat przypadku wydaje mi się, że zważywszy na ogrom zbrodni popełnionych z rozkazu tego człowieka, polityka nie powinna tu być najważniejsza... A niestety tu chyba tak było i jest do dzisiaj.
Reasumując uważam, że Adolf Hitler wykiwał wszystkich, uciekł do Argentyny, a swoją wolność okupił przekazując najnowsze odkrycia swoich naukowców rządom USA, a być może także Rosjanom w zamian za uznanie go za zmarłego. A że miał co przekazać wiemy z wielu źródeł.

Komentarze

Popularne posty