Hołodomor Wielka Klęska Głodu na Ukrainie
Hołodomor
Wielka Klęska Głodu na Ukrainie
"Głód na Ukrainie bardzo wielki. Wsie liczące ongiś 5–6 tysięcy ludności, zamieszkiwane są obecnie przez 20–30 rodzin. Z powodu braku ludzi do grzebania trupów w niektórych wsiach początkowo trupy były wrzucane do piwnic opustoszałych domów, a kiedy zabrakło ludzi trudniących się wrzucaniem trupów do piwnic, trupy leżały niechowane przez dłuższy czas w domu. Na porządku dziennym trupów nie chowało się przez 3–4 dni. W związku z tym w niektórych, wymarłych prawie zupełnie wsiach, panuje smród nie do zniesienia"
R. Kuśnierz: Głód potępienia
Ziemię Ukrainy bardzo żyzne (szczególnie czarnoziem), były od wieków wykorzystywane do produkcji płodów rolnych. Już za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów magnaci posiadali olbrzymie latyfundia, na których żyzna ziemia dawała bardzo dobre plony. To był przysłowiowy wielowiekowy spichlerz dla RON, Rosji Carskiej, a następnie również dla państwa bolszewików.
W latach 1921-1947 Ukraina doświadczyła trzech klęsk głodu, w których życie straciło około 10 milionów mieszkańców Ukrainy.
Największa z nich zwana Hołodomor miała miejsce w latach 1932-1933. Na terenach Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wprowadzono powszechną kolektywizację i przymusową rekwizycją płodów rolnych, w szczególności zboża.
Jednym z głównych powodów wystąpienia głodu była prowadzona od 1930 przymusowa kolektywizacja rolnictwa w ZSRR, a także wprowadzenie kontyngentów dostaw, które przekraczały ilość zebranych plonów. Te dwie decyzje spowodowały olbrzymi chaos na wsi. Chłopi nie chcieli oddawać całego zboża, chcąc zachować ilości potrzebne do zasiewów. Bolszewicy zareagowali natychmiast, wysyłając fanatycznych aktywistów ochranianych przez żołnierzy, którzy zaczęli masowo niszczyć dobytek chłopów, a także zabierać im wszystko od płodów rolnych po wszelkie zwierzęta hodowlane.
Bolszewickie władze oskarżały tzw. Kułaków, czyli bogatszych chłopów o agitację przeciwko kołchozom oraz o sabotaż, chowanie zbiorów, a nawet masowe zabijanie swoich zwierząt i chowanie mięsa. Przywódcom komunistycznym wydawało się, że załamanie skupu zboża jest wynikiem ukrywania plonów przez chłopów i mimo próśb władz lokalnych nie obniżały wymaganych kontyngentów dostaw.
Jednocześnie panowało przekonanie, że w wyniku masowej kolektywizacji produkcja rolna wzrośnie – co byłoby bardzo na rękę kierownictwu państwa, które na planach eksportu płodów rolnych opierały swoje plany industrializacyjne.
W listopadzie 1932 roku, kiedy głód i terror szalał już na dobre, Biuro Polityczne KC Komunistycznej Partii Ukrainy zabroniło wywożenia z kołchozów zboża przeznaczonego na zasiewy i nakazało zwracać kołchozom zabrane zboże. Było to podyktowane tragedią, jaka dotknęła ukraińskie wsie i miasta. Niestety już w grudniu Stalin, oburzony taką decyzją wysłał jednego ze swoich najbardziej zaufanych ludzi Łazara Kaganowicza, z jednoznacznym rozkazem uchylenia tej decyzji. Mało tego kilka dni później na polecenie Łazara władze Ukrainy miały wywieźć w ciągu tygodnia w poczet kontyngentu zbożowego ze wszystkich kołchozów, obecne tam rezerwy zbożowe, w tym i zboże przeznaczone na zasiewy. Ogłoszono także, że wszystkich, którzy sprzeciwiliby się temu rozkazowi, należało aresztować i oddawać pod sąd.
Na efekty nie trzeba było długo czekać, zarówno władze kołchozów, jak i lokalni działacze ruszyli w teren do chłopów po ich ziarno. Zabierano dosłownie wszystko, nie zostawiając nawet zapasów niezbędnych do wyżywienia rodzin chłopskich. Prawie natychmiast zaczął się głód. Ludzie uciekali za chlebem, na co władze odpowiedziały wprowadzeniem paszportów i zakazem podróży koleją.
Ludzie oszaleli z głodu, ruszyli na pola kołchozowe, gdzie jeszcze można było coś znaleźć do jedzenia. Niestety szybko się okazało, że zerwanie choćby kłosa traktowane było jako
przestępstwo polityczne przeciwko ZSRR. Przedstawiciele Stalina: Mołotow i Kaganowicz bardzo szybko opracowali dekret „O ochronie mienia przedsiębiorstw państwowych, kołchozów, spółdzielni oraz wzmocnieniu własności społecznej”.
"Głód na Ukrainie bardzo wielki. Wsie liczące ongiś 5–6 tysięcy ludności, zamieszkiwane są obecnie przez 20–30 rodzin. Z powodu braku ludzi do grzebania trupów w niektórych wsiach początkowo trupy były wrzucane do piwnic opustoszałych domów, a kiedy zabrakło ludzi trudniących się wrzucaniem trupów do piwnic, trupy leżały niechowane przez dłuższy czas w domu. Na porządku dziennym trupów nie chowało się przez 3–4 dni. W związku z tym w niektórych, wymarłych prawie zupełnie wsiach, panuje smród nie do zniesienia"
R. Kuśnierz: Głód potępienia
Ziemię Ukrainy bardzo żyzne (szczególnie czarnoziem), były od wieków wykorzystywane do produkcji płodów rolnych. Już za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów magnaci posiadali olbrzymie latyfundia, na których żyzna ziemia dawała bardzo dobre plony. To był przysłowiowy wielowiekowy spichlerz dla RON, Rosji Carskiej, a następnie również dla państwa bolszewików.
W latach 1921-1947 Ukraina doświadczyła trzech klęsk głodu, w których życie straciło około 10 milionów mieszkańców Ukrainy.
Największa z nich zwana Hołodomor miała miejsce w latach 1932-1933. Na terenach Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wprowadzono powszechną kolektywizację i przymusową rekwizycją płodów rolnych, w szczególności zboża.
Jednym z głównych powodów wystąpienia głodu była prowadzona od 1930 przymusowa kolektywizacja rolnictwa w ZSRR, a także wprowadzenie kontyngentów dostaw, które przekraczały ilość zebranych plonów. Te dwie decyzje spowodowały olbrzymi chaos na wsi. Chłopi nie chcieli oddawać całego zboża, chcąc zachować ilości potrzebne do zasiewów. Bolszewicy zareagowali natychmiast, wysyłając fanatycznych aktywistów ochranianych przez żołnierzy, którzy zaczęli masowo niszczyć dobytek chłopów, a także zabierać im wszystko od płodów rolnych po wszelkie zwierzęta hodowlane.
Bolszewickie władze oskarżały tzw. Kułaków, czyli bogatszych chłopów o agitację przeciwko kołchozom oraz o sabotaż, chowanie zbiorów, a nawet masowe zabijanie swoich zwierząt i chowanie mięsa. Przywódcom komunistycznym wydawało się, że załamanie skupu zboża jest wynikiem ukrywania plonów przez chłopów i mimo próśb władz lokalnych nie obniżały wymaganych kontyngentów dostaw.
Jednocześnie panowało przekonanie, że w wyniku masowej kolektywizacji produkcja rolna wzrośnie – co byłoby bardzo na rękę kierownictwu państwa, które na planach eksportu płodów rolnych opierały swoje plany industrializacyjne.
W listopadzie 1932 roku, kiedy głód i terror szalał już na dobre, Biuro Polityczne KC Komunistycznej Partii Ukrainy zabroniło wywożenia z kołchozów zboża przeznaczonego na zasiewy i nakazało zwracać kołchozom zabrane zboże. Było to podyktowane tragedią, jaka dotknęła ukraińskie wsie i miasta. Niestety już w grudniu Stalin, oburzony taką decyzją wysłał jednego ze swoich najbardziej zaufanych ludzi Łazara Kaganowicza, z jednoznacznym rozkazem uchylenia tej decyzji. Mało tego kilka dni później na polecenie Łazara władze Ukrainy miały wywieźć w ciągu tygodnia w poczet kontyngentu zbożowego ze wszystkich kołchozów, obecne tam rezerwy zbożowe, w tym i zboże przeznaczone na zasiewy. Ogłoszono także, że wszystkich, którzy sprzeciwiliby się temu rozkazowi, należało aresztować i oddawać pod sąd.
Na efekty nie trzeba było długo czekać, zarówno władze kołchozów, jak i lokalni działacze ruszyli w teren do chłopów po ich ziarno. Zabierano dosłownie wszystko, nie zostawiając nawet zapasów niezbędnych do wyżywienia rodzin chłopskich. Prawie natychmiast zaczął się głód. Ludzie uciekali za chlebem, na co władze odpowiedziały wprowadzeniem paszportów i zakazem podróży koleją.
Ludzie oszaleli z głodu, ruszyli na pola kołchozowe, gdzie jeszcze można było coś znaleźć do jedzenia. Niestety szybko się okazało, że zerwanie choćby kłosa traktowane było jako
przestępstwo polityczne przeciwko ZSRR. Przedstawiciele Stalina: Mołotow i Kaganowicz bardzo szybko opracowali dekret „O ochronie mienia przedsiębiorstw państwowych, kołchozów, spółdzielni oraz wzmocnieniu własności społecznej”.
Opublikowany w sierpniu
1932 r. nazywany był potocznie "prawem pięciu kłosów",
gdyż za zerwanie takiej liczby groziła kara śmierci lub 10 lat
łagru. Skazani nie mogli liczyć na amnestię. Wyrok był
ostateczny. Żołnierze wraz z aktywistami z miast aresztowali w
bardzo krótkim okresie ponad 150 tys. ludzi tylko za to, że
próbowali coś zjeść.
Kiedy zaczął się totalny głód, ludzie marli jak muchy. Wyludniały się wsie, miasteczka. Wielodniowy głód w różny sposób wpływał na psychikę ludzką. Jedni umierali w swoich domach w samotności, inni próbowali się ratować, udając się do miast, jeszcze inni posuwali się do aktów kanibalizmu. Grupy oszalałych ludzi napadały na małe osady, zabijając mieszkańców, a potem zjadając ich bez żadnych oporów. Zjadano wszystko, od psów, kotów, szczurów, myszy, złapanych ptaków po liście, trawy, korzonki roślin. Wiele wsi zamieniło się w cmentarze pełne niepochowanych trupów, których nawet nie miał kto zjeść.
Oficjalnie fakt głodu był negowany i wszelkie wypowiedzi na ten temat były uważane za przestępstwo przeciwko państwu praktycznie aż do końca ZSRR. Oficjalnie żadnego głodu nie było.
To, co wydarzyło się na Ukrainie szczególnie w latach 1932-1933 możemy spokojnie nazwać ludobójstwem za pomocą głodu. Mieszkańcy po pierwsze zostali ukarani za swoje dążenia do wolności, niepodległości, a po drugie poddani eksperymentowi polegającemu na zastąpieniu własności prywatnej państwową, czyli kołchozami. Efekt był tragiczny, co oczywiście nie zniechęciło przywódców bolszewickich do dalszego masowego zakładania kołchozów w innych republikach.
Kiedy zaczął się totalny głód, ludzie marli jak muchy. Wyludniały się wsie, miasteczka. Wielodniowy głód w różny sposób wpływał na psychikę ludzką. Jedni umierali w swoich domach w samotności, inni próbowali się ratować, udając się do miast, jeszcze inni posuwali się do aktów kanibalizmu. Grupy oszalałych ludzi napadały na małe osady, zabijając mieszkańców, a potem zjadając ich bez żadnych oporów. Zjadano wszystko, od psów, kotów, szczurów, myszy, złapanych ptaków po liście, trawy, korzonki roślin. Wiele wsi zamieniło się w cmentarze pełne niepochowanych trupów, których nawet nie miał kto zjeść.
Oficjalnie fakt głodu był negowany i wszelkie wypowiedzi na ten temat były uważane za przestępstwo przeciwko państwu praktycznie aż do końca ZSRR. Oficjalnie żadnego głodu nie było.
To, co wydarzyło się na Ukrainie szczególnie w latach 1932-1933 możemy spokojnie nazwać ludobójstwem za pomocą głodu. Mieszkańcy po pierwsze zostali ukarani za swoje dążenia do wolności, niepodległości, a po drugie poddani eksperymentowi polegającemu na zastąpieniu własności prywatnej państwową, czyli kołchozami. Efekt był tragiczny, co oczywiście nie zniechęciło przywódców bolszewickich do dalszego masowego zakładania kołchozów w innych republikach.
Zdjęcie: Wikipedia
Komentarze
Prześlij komentarz